Ostatecznie przkroczylismy nasza upragniona granice z Kerala. Po wyruszeniu z Coimbatore swiat zaczal wygladac coraz lepiej, by ostatecznie po dojechaniu do Ernakulam - naszego miasta doceloweg - znowy zaminic sie we wszechogarniajacy balagan. Dziury w drogach wiesze niz gdziekolwiek, ale za to zauwazylismy rzecz niesamowita, a mianowicie swiatla. Ponadto gdy swiatlo bylo czerwone samochody staly, ruszaly dopiero na zielonym. Zaczelam sie zastanawiac, czy moze ten pociag, ktory nas przywiozl, nie byl jakims magicznym pocigaiem i moze przniosl nas w jakis niesamowity sposob do Europy. Jednak tak jak pisalam poza swiatlami i przesgtrzeganiem zasad rucho drogowego nic sie w naszym upragnonym raju nie zmienilo.
Zeby dostac sie do naszego osoatecznego celu wedrowki - do fortu Kochi musielismy jeszcze przedsotac sie promem. Kochi jest polozone na kilku wyspach co sparwia, ze komunikacja wodna jest tu bardzo ppularna. Na przystani promowej ktos krzyknal "welcome to paradise". Mialam ochote zasmiac sie jemu w twarz, bo wcale nie tak wyobrazalam sobie raj. Po dostaniu sie do Frotu Kochi i po dlugich dyskusjach na temat tego jak sie dostac do celu (caly problam polega na tym, ze jezeli cos nazywa sie fortem to wyobrazalm sobie, ze bedzie to jakis fort lub przynajmniej jego riuny, fort Kochi jest natomiast tylko wyspa i ciezko nam bylo to na pocztaku zrozumiec i prosilismy wszystkich, zeby zawiezli nas do fortu) chyba rzeczywiscie wyladowa.lismy w raju. Uliczka pelna turytow, sklepiki z indyjskimi ubraniami dla europejczykow, bizuteria, szaliki, a to dlaczego zupelnie starcilam glowe w tym miejscu to przeurocze kanjpki w stylu warszawskich samych fusow, cafe fajki. Piwo w barach (chyba drinki to juz bylaby przesada).
Najwiksza niespodzianka w Kochi byly dwie Polskie, a co jeszcze lepsze warszawskie podrozniki. Dziewczyny towarzyszyly mi juz do konca mojej podrozy. W Kochi wybralismy sie jeszcze na upragnione Bcakwaters, ktore w sumie niczym wspanialym nie byly. Dzieki temu uda nam sie uniknac Alapuzy i prosto z pol herbaciamych wykonamy skok do oceanu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz