środa, 20 października 2010

pierwszy dzien prawie w szkole - 18.10

Dzis rano obudzilam sie na tyle wczesnie, zeby zdazyc do szkoly juz na samo otwarcie. Ubrana jak trzeba - jeszcze nie w indyjskie stroje, gdyz krawiec nadal sie nie moze ogarnac - pobieglam zjesc sniadanie. Juz nawet nie pamietam co tak bardzo bylam podekscytowana. W trakcie sniadania wypytywalam o wszystkie szczegoly zwiazane ze szkola i kiedy bylam juz prawie gotowa do wyjscia okazalo sie, ze pomylilam dni :). Poniedzialek byl jeszcze jednym dniem wolnym zwiazanym z jakims hinduskim swietem. Przynajmniej miala trening przed prawdziwym wyjsciem.

Dzis miala okazje w koncu poznac Vidye - osobiscie. Vidya jest dyrektorka Golden Bells - szkoly, w ktorej bede pracowac. Jutro mam dostac sylabusy i wszystkie potrzebne informacje. Mam rowniez wielka ochote obejrzec szkole i zobaczyc jakk to w Indiach wyglada. Wiec na pierwsze szkolne wpisy musicie poczekac do jutra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz